Kraina łagodności, czyli „Zapach soli i wiatru” Natalii Przeździk
Ci łagodni jak z piosenki Wojtka Bellona, wrażliwi, zupełnie nieprzebojowi, odkrywają dużo więcej.
Ci łagodni jak z piosenki Wojtka Bellona, wrażliwi, zupełnie nieprzebojowi, odkrywają dużo więcej.
Rodzice uczniów mogą tylko pokiwać głowami, czytając o kolorowych liściach, które mają być przyniesione do szkoły „chyba na dzisiaj” czy o tym, dlaczego nikt nie chce zgłosić się do trójki klasowej.
Opowieść bożonarodzeniową Natalii Przeździk można czytać już w adwencie.
Można przeczytać sobie fragment, przemyśleć, a przede wszystkim rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać…
Przypominała mi trochę „Dziewczęta z Nowolipek” i „Rajską jabłoń” Poli Gojawiczyńskiej – opowieści o dojrzewaniu, o niespełnionych marzeniach, o poszukiwaniu swojego miejsca.
To książka pełna nadziei. Znajdowanej pomimo trudności, w nieoczekiwanym momencie, przynoszonej przez niespodziewanych gości. Spróbujecie?