Chełmża, czyli miasteczko na 4 pory roku
Płatki śniegu wirowały za oknem, otulając cały rynek puchową pierzynką, a ja ze zdziwieniem patrzyłam na rachunek…
„Są małe stacje wielkich kolei,
Nieznane jak obce imiona,
Małe stacje wielkich kolei,
Jakiś napis i lampa zielona…”
– pisała Agnieszka Osiecka w „Balladzie o dziewczynie, co piła gorące mleko”.
Jeśli lubisz odkrywać nieoczywiste piękno małych miejscowości, zapraszam cię do wspólnych podróży.
Płatki śniegu wirowały za oknem, otulając cały rynek puchową pierzynką, a ja ze zdziwieniem patrzyłam na rachunek…
Na balkonie można poszydełkować, nad jeziorem popływać, a jak się hałas znudzi, to na rower i do lasu albo do sanktuarium.
Takie warmińskie slow life.
Ostromecko – kilka kilometrów od Bydgoszczy, zachodni kraniec diecezji toruńskiej. Niektórzy znają tę wieś z wody mineralnej i masowych wyjazdów nowożeńców na sesje fotograficzne. A tymczasem jest tu więcej niespodzianek do odkrycia.
Toruń jest moim miastem od dobrych dwudziestu paru lat, ale gdybym miała was zaprosić na spacer, wcale nie zaczęłabym od starówki. Po co przeciskać się przez tłumy?
Dziś mam dla was opowieść o innym mieście w moich okolicach – Grudziądzu. A że warto tam pojechać i zobaczyć je na własne oczy, to oczywista oczywistość.
Trochę jej zazdrościłam, bo myślałam sobie: „O Lubawie czy Chełmnie to sobie dziewczyna popisze, a co ja zrobię z takim na przykład Wąbrzeźnem…”.
Okazało się, że bardzo się myliłam.
Lublin to jedno z takich miejsc, w których chciałabym się zatrzymać na dłużej.
Czy osobom z niepełnosprawnością ruchową pozostaje tylko nucenie piosenek o bieszczadzkich aniołach i Bielicznej zagubionej w trawach?
Rok 1647 był to dziwny rok…
Jak się wam spodobały poprzednie propozycje? Dziś już ostatnia część pomysłów na zwiedzanie małych miejscowości. Przynajmniej w tym cyklu 🙂