
Robótki ręczne wciągają, to fakt. Ale oprócz pięknych chust, obrusów i maskotek można się dorobić niechcianych problemów. Właśnie się dorobiłam, chociaż widzę w tym pewną mądrość. Ale od początku.
Szydełko i kręgosłup
Siedzisz, szydełkujesz, głowa pochylona, za nią podążają plecy, ramiona wciąż w tej samej pozycji, łokcie bez podparcia… ale przecież jeszcze trochę, jeszcze tylko z godzinkę. A poza tym włączyłaś właśnie jakiś fajny serial czy konferencję, szkoda przerywać.
Mimo wszystko przerwij. Wstań, przeciągnij się, poruszaj głową, karkiem, ramionami, wykonaj kilka rozluźniających ćwiczeń, powąchaj kwiaty, zrób sobie kawę. Twój kręgosłup będzie ci wdzięczny.
Szydełko i oczy
Przejścia kolorów i wzorów potrafią zachwycić i każda maniaczka szydełka powtarza sobie: „Jeszcze tylko jeden rządek”. Na jednym się oczywiście nie kończy, a efektem są szczypiące, zmęczone, przekrwione oczy. Zwłaszcza jeśli szydełkowało się do późna w nocy.
Albo dobre światło (najlepiej dzienne), albo idź do lasu. Twoje oczy podziękują ci za przynajmniej chwilę odpoczynku.
Cieśń nadgarstka i łokieć tenisisty
Problem pojawia się zwłaszcza przed świętami Bożego Narodzenia: bo koleżanka zamówiła chustę dla mamy, mama dla babci, babcia dla wnuczki, a wszyscy na ostatnią chwilę. Siedzi więc rękodzielniczka i dłubie bez ustanku. A jednostajne ruchy nadgarstka powtarzane przez kilka (kilkanaście!) godzin muszą w końcu doprowadzić do stanów zapalnych. Palce sztywnieją, pojawia się obrzęk dłoni, ból z boku łokcia, dokuczający też podczas chwytania czegoś ręką, obracania dłoni. Tutaj potrzeba jest już fachowa pomoc fizjoterapeuty, a przede wszystkim odpoczynek.
Zostaw to szydełko!
I teraz gdzie ta mądrość, skoro człowiek chciałby zrobić tyle ciekawych projektów, ma tyle pięknych motków, a koleżanki czekają w kolejce z zamówieniami? Właśnie tutaj. Pan Bóg mądrze skonstruował nasz organizm i jeśli sygnalizuje nam: „Zwolnij!”, to dokładnie to trzeba zrobić. Iść do lasu, na łąkę, na rower, zajrzeć do kogoś na kawę. Potańczyć. Zrobić dżem z truskawek. Postawić granice i sobie, i innym – po to, żeby móc dalej kochać szydełkowanie. Tylko z głową!
Dodaj komentarz