
Lubicie Wrocław? Ostrów Tumski o zachodzie słońca, fantazyjnie rzeźbione balkony kamienic i ponad setkę mostów? To teraz wyobraźcie sobie Wrocław pod koniec zimy, kiedy już wiadomo, że za jakiś miesiąc wybuchnie wiosna. A razem z nią pojawi się nadzieja, że jeszcze wszystko się może zmienić, zupełnie jak w piosence Wiesławy Kwinto-Koczan.
Magdalena Mikutel funduje swoim wrocławskim bohaterom bardzo burzliwy rok – ale z taką burzą, po której wychodzi słońce. Może nie będzie idealnie, ale dzięki temu, że zrobili jakiś krok, podjęli decyzję, coś się zacznie zmieniać na lepsze.
Tytułowy syn to nie tylko Jerzyk o skośnych oczach, który od pierwszych chwil zdobywa serce czytelnika. To także chłopiec wywieziony gdzieś daleko, którego serce zbyt szybko przestało bić. To syn, który tęskni za ojcem, bo zginął w wypadku akurat wtedy, kiedy był mu najbardziej potrzebny. To pokolenia mężczyzn z jednej rodziny, którzy udając twardych, zmagają się w środku z ogromnym lękiem.
Są tu też ojcowie – tacy, którzy nie zdali egzaminu z bycia tatą i tacy, którzy dają całej rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Są tacy, którzy ojcostwa dopiero się uczą. I tacy, którzy ojcują inaczej, nie fizycznie. Jest też wnuk, który nagle wchodzi w rolę ojca, żeby odprowadzić kogoś na drugi brzeg.
Jest wreszcie Ktoś, kto przyznaje się do wszystkich pokiereszowanych synów i ojców. I nie rzuca słów na wiatr.
To opowieść o dojrzewaniu do miłości. Ale także o tym, że czasami zbytnie skupianie się na swojej przeszłości, zranieniach, problemach może zatrzymać w drodze na długi czas. O tym, że do zdrowienia, do odkrywania zupełnie nowej perspektywy, odkopywania talentów potrzeba przyjaciół, braci (sióstr), męczącego szlaku w górach i dobrych rozmów przy herbacie. I że na niepełnosprawność można patrzeć inaczej niż jeszcze kilka pokoleń wstecz (w końcu nawet rodzina hrabianki Czackiej nie za bardzo wiedziała, co zrobić z jej chorobą). Zresztą motyw rodziców dzieci niepełnosprawnych, którzy muszą zmierzyć się z żałobą i potrzebą odpoczynku, jest jednym z piękniejszych w całej książce.
To dobra lektura na wiosnę i zaczynanie czegoś zupełnie od nowa.
Dodaj komentarz