Gdzie ta keja, czyli „Morskie bałwany” na szlaku

wpis w: książki | 1
Ilustracja do tekstu "Gdzie ta keja, czyli Morskie bałwany na szlaku"

Jak tam wasze plany wakacyjne? Bo u mnie na razie na etapie „szukam, szukania mi trzeba”. Ale będzie dobrze. Mam nadzieję na dobry czas.

A tymczasem można już czytać kolejne przygody bohaterów Natalii Przeździk – tym razem morskie (plus okolice). Znajdziecie tu Frombork i Pana Samochodzika, zgubicie się na zamku w Malborku (najpoważniej w świecie), poznacie historię z Lasów Piaśnickich (jako mieszkanka dawnej diecezji chełmińskiej jestem wdzięczna za tę wzmiankę – warto poznawać lokalną historię, nawet jeśli jest dramatyczna), wdrapiecie się na wieże i latarnie, wypłyniecie w rejs statkiem, odwiedzicie nadmorskie i kaszubskie miejscowości.

Nie zabraknie fryzur z wodorostów, sosnowych lasów, zapachu grzybów, siedzenia w bardzo zimnym morzu, zakopywania się w piasku, ogniska, przekomarzania się, oczekiwania na rodzeństwo, a nawet nadmorskiej akcji ratunkowej. A spokojna atmosfera lektury sprawi, że będzie idealna dla całej rodziny. Zwłaszcza jeśli wyjedziecie nad Bałtyk i nieoczekiwanie lunie deszcz. Czego wam oczywiście nie życzę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *