Jak św. Teresa z Avili nie dała się nabrać

wpis w: książki | 7
Ilustracja do postu o książce "Teresa z Avili"

Kilka lat temu miałam okazję napisać książkę o św. Teresie z Avili, z czego się bardzo cieszę. Co prawda po jej ukazaniu koleżanka skwitowała: „O, Teresa z Avili? Nigdy o niej nie słyszałam! To jakaś nowa święta?”. Cóż, ciągle mam cichą nadzieję, że pomyliło jej się ze św. Teresą z Los Andes 🙂

Za co można polubić Teresę?

  • Za poczucie humoru i umiejętność śmiania się z samej siebie.

Kiedy byłam mała, mówili mi, że jestem piękna – wierzyłam. Kiedy dorosłam, mówili, że jestem inteligentna – też wierzyłam. Teraz mówią mi, że jestem święta – ale ja się już nie dam nabrać!

Dzieci jej brata, Wawrzyńca, lubiły przyjeżdżać do Karmelu o zaostrzonej regule, „bo u cioci jest tak wesoło”.

  • Za – mimo mistycyzmu – zdroworozsądkowe stąpanie po ziemi. Widać to bardzo w „Drodze doskonałości”, która wbrew strasznemu tytułowi jest świetną książką formacyjną dla wspólnot. Nie tylko zakonnych.

I w kuchni także, wśród garnków i rondli, Pan jest z wami.

  • Za umiejętność przyjaźni. Najważniejsza relacja, którą się dzieli, to głęboka, oblubieńcza przyjaźń z Panem Bogiem. Teresa w niej wzrasta, dlatego dobrze rozumie drugiego człowieka, który gdzieś po drodze się gubi czy zawraca.

Na różne więc sposoby Boski Król nasz ofiaruje duszom pokój i swoją przyjaźń, jak o tym na każdy dzień przekonać się możemy, tak na modlitwie, jak i poza modlitwą; tylko że my z naszej strony mało sobie ważymy te zabiegi o nas Jego Boskiego Majestatu. Jaka jest wysokość, na której potrzeba stanąć duszy, aby mogła prosić o to, o co prosi oblubienica, o tym (…) wtedy dopiero dowiecie się, gdy was Pan raczy podnieść do siebie. Ale choćby tego nigdy nie uczynił, nie traćcie jednak otuchy, bo i najniższy, jakiego by wam użyczył, stopień Jego przyjaźni, nad wszelki wyraz bogatymi was czyni, jeśli jeno z waszej strony nie zbywa na należnym współdziałaniu.

W toruńskim kościele św. Jakuba w bocznym ołtarzu znajduje się niewielki obraz przedstawiający transwerberację, czyli przebicie serca Teresy. Ale z jej doświadczeń mistycznych najbardziej ujęła mnie scena, kiedy siedziała strapiona w klasztornej kuchni, usiłując z rozsądku przymusić się do przełknięcia czegokolwiek. Wtedy ukazał się jej Pan Jezus, który robił kulki z chleba i podawał jej do jedzenia.

  • Za świadectwa działania Bożej Opatrzności w życiu zarówno jej, jak i jej przyjaciół. To naprawdę dodaje nadziei. Nie rozumiem przedstawiania Teresy z Avili jako herszt baby. Dla mnie to przyjaciółka, dojrzała kobieta, która bez narzucania dzieli się swoją mądrością. A że ma hiszpański temperament? Taka jej uroda.

A wy za co lubicie Teresę?

7 Responses

  1. Grażyna Maria

    Właśnie zapisałam się na rekolekcje do karmelitów, co prawda z św. Edytą Stein, ale chętnie zapoznałabym się i z Tą karmelitanką. Kiedyś próbowałam obejrzeć film o niej, był załączony do Gościa Niedzielnego, ale nie dałam rady. Jak wiele zależy od sposobu przekazu… Poszukam książki. Jak tam mój obrus, nie daje Ci za bardzo popalić? pozdrawiam, Grażyna.

    • Renata

      Miałam nawet do ciebie pisać, że wkrótce będę wysyłać 🙂
      Z kolei Edytę mało znam, tzn. znam historię, ale się jeszcze nie zaprzyjaźniłam. Pewnie i na to przyjdzie czas.

  2. Alicja M.M.

    Za zdrowy rozsadek za to, że chociaż potrafiła używać wzniosłego języka, ale też potrafiła (i nie obawiała się) mowić i pisać trzeźwo, dosadnie, wprost. Czyli też w sumie za kuropatwę…

    • Renata

      Alu, a którą wersję tłumaczenia wolisz? Tą dawniejszą z Wydawnictwa Karmelitów Bosych czy uwspółcześnione tłumaczenie z Flos Carmeli? Przyznam, że zawsze się trochę boję nowych tłumaczeń ze względu na wizję toporności języka – choć pewnie mogą być dokładniejsze. I wcale nie takie złe 🙂

      • Alicja M.M.

        W małej Teresie jestem rozczytana na tyle, by odczuwać różnice tłumaczeń. Wielką czytałam tylko z Flos Carmeli. A Twoją obawę doskonale rozumiem. To trochę tak, jakby ktoś nam dobrze znany nagle zaczął mówić z inną tonacją głosu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *