Sprawa dla żyrafy, cz. 3
Nie czekali do dziesiątej rano, aż Kasia otworzy bibliotekę. Bez umawiania skoro świt zgromadzili się przy masywnych drzwiach gmachu.
Nie czekali do dziesiątej rano, aż Kasia otworzy bibliotekę. Bez umawiania skoro świt zgromadzili się przy masywnych drzwiach gmachu.
Była sobie książka w niebieskiej okładce i nagle puff – znikała, nim wyciągnęli po nią rękę. Jak zanotował Kornel, największe straty poniósł dział dziecięcy i młodzieżowy