Wysoka za wysoko, czyli łażenia po Pieninach cz.2
I kiedy już człowiek nie ma sił i ma ochotę rzucić to wszystko i jechać… no nie, może w Bieszczady to nie akurat teraz – okazuje się, że…
I kiedy już człowiek nie ma sił i ma ochotę rzucić to wszystko i jechać… no nie, może w Bieszczady to nie akurat teraz – okazuje się, że…
Jak widać, trasa jest dla dzieci, a nie dla zgrzybiałych czterdziestolatek, stukających całymi dniami w klawiaturę.
Oczywiście, że nie są to wszystkie piosenki o górach. Tych jest prawdopodobnie nieskończona ilość.
Czy osobom z niepełnosprawnością ruchową pozostaje tylko nucenie piosenek o bieszczadzkich aniołach i Bielicznej zagubionej w trawach?