Wakacje z duchami, czyli „Sanatorium doktora Kramera” Katarzyny Targosz
Wyobraźcie sobie stary, uzdrowiskowy budynek ze Szczawnicy albo Ojcowa, z rzeźbionymi balustradami, romantycznymi schodami i plątaniną korytarzy.
Wyobraźcie sobie stary, uzdrowiskowy budynek ze Szczawnicy albo Ojcowa, z rzeźbionymi balustradami, romantycznymi schodami i plątaniną korytarzy.
Sokółka czy Białystok oczami krakowianki to nie żadna Polska B. Autorka ich mieszkańców po prostu lubi – i to się czuje.