Święte księżniczki już wkrótce dotrą pod strzechy!
Któregoś razu mój szef szukał czegoś do poczytania dla swojej siostrzenicy. Jedno jej było w głowie: księżniczki.
Któregoś razu mój szef szukał czegoś do poczytania dla swojej siostrzenicy. Jedno jej było w głowie: księżniczki.
Nie czekali do dziesiątej rano, aż Kasia otworzy bibliotekę. Bez umawiania skoro świt zgromadzili się przy masywnych drzwiach gmachu.
Po jej ukazaniu koleżanka skwitowała: „O, Teresa z Avili? Nigdy o niej nie słyszałam! To jakaś nowa święta?”. Cóż, ciągle mam cichą nadzieję, że pomyliło jej się ze św. Teresą z Los Andes 🙂
Była sobie książka w niebieskiej okładce i nagle puff – znikała, nim wyciągnęli po nią rękę. Jak zanotował Kornel, największe straty poniósł dział dziecięcy i młodzieżowy
Co powinna mieć w sobie książka dla dzieci (i młodzieży), którą z czystym sercem moglibyście polecić?