Żegnaj mi, stary porcie, czyli „Powierzchnia” Katarzyny Targosz
Na drugim końcu świata mają wreszcie odpocząć, ale okazuje się, że ich Przyjaciel ma dla nich w tym miejscu delikatną misję.
Na drugim końcu świata mają wreszcie odpocząć, ale okazuje się, że ich Przyjaciel ma dla nich w tym miejscu delikatną misję.
Potrafią pobić się o dziewczynę, zrobić stajnię Augiasza w domu pewnej wpływowej osoby i godzinami słuchać zwierzeń starszych parafianek na temat wszystkich możliwych chorób, które im się przytrafiły. Kto wie, czy już od tego słuchania staruszki nie robią się zdrowsze.
Tytułowy syn to nie tylko Jerzyk o skośnych oczach, który od pierwszych chwil zdobywa serce czytelnika.
W romansie chrześcijańskim wielkie uczucie wybucha mniej więcej na stronie piątej, po czym bohaterowie nie mogą bez siebie żyć – tutaj zaczyna się spokojnie gdzieś w środku lektury. I na wszystko jest czas.