Skąd się wzięła książka o świętych dla chłopców?
Wszystko zaczęło się od tego, że kiedy tylko Święte księżniczki pokazały się na świecie, moja koleżanka (prawie) z Łodzi skomentowała: „A kiedy książka dla Józia?”
Wszystko zaczęło się od tego, że kiedy tylko Święte księżniczki pokazały się na świecie, moja koleżanka (prawie) z Łodzi skomentowała: „A kiedy książka dla Józia?”
Wszystko zaczyna się od tego, że pewien chłopiec się rozchorował i strasznie się nudził – zupełnie jak jego patron 500 lat temu.
Po jej ukazaniu koleżanka skwitowała: „O, Teresa z Avili? Nigdy o niej nie słyszałam! To jakaś nowa święta?”. Cóż, ciągle mam cichą nadzieję, że pomyliło jej się ze św. Teresą z Los Andes 🙂
A gdyby tak, zamiast prezentować nieosiągalne wzory cnót, przedstawić młodym Bożych wariatów?