Niebo z widokiem na raj, czyli zajrzyjcie do Raciążka

wpis w: małe stacje wielkich kolei | 4
Ilustracja do tekstu Niebo z widokiem na raj, czyli zajrzyjcie do Raciążka

Droga do Raciążka prowadzi z ruchliwej trasy, prowadzącej z Gdańska aż na południe Polski. Przy stacji benzynowej za Aleksandrowem (albo trochę dalej) skręcamy w lewo i nagle znajdujemy się w innym świecie. Dookoła kujawskie niebo kwietniowe (miłośnicy poezji śpiewanej w mig rozpoznali aluzję, prawda?).

Święty spokój

Ciągnik flegmatycznie jedzie przez pole. Ptaki o wiele mniej flegmatycznie (a wręcz z szaloną energią) śpiewają na gałęziach krzaków i drzew owocowych. Z daleka widać wieżę kościoła, który pamięta jeszcze czasy, kiedy Raciążek był prężnym grodem, na wzgórzu stał średniowieczny zamek króla Jagiełły, a potem biskupów włocławskich (przybyła tam nawet królowa Jadwiga, żeby pertraktować z Krzyżakami), a Wisła płynęła zupełnie inaczej.

Ilustracja do tekstu Niebo z widokiem na raj, czyli zajrzyjcie do Raciążka

Kościół jest bajeczny. Jak mówi nasz przewodnik (z kujawskim akcentem – „polamy”, „drogamy”…), jego fundatorem był bp Hieronim Rozdrażewski, „fanatyk architektury gotyckiej”. Stąd kościół ma kształty gotyckie, ale w środku nie znajdziemy surowych murów. Z barokowego ołtarza spoglądają wszyscy święci (patroni kościoła, a św. Hieronim dodatkowo), po lewej stronie wymalowani polscy święci i błogosławieni (znalazłam nawet patrona z dnia, w którym obchodzę imieniny, św. Jozafata).

Kiedy schować obraz w głównym ołtarzu, to okaże się, że kryje się pod nim przepiękna grupa Ukrzyżowania. Do tego po bokach prezbiterium kolorowe stalle, a w nawie bocznej obraz przedstawiający św. Józefa – nie z piłą, nie z lilią, ale na łożu śmierci. U toruńskich franciszkanów jest obraz przedstawiający zaręczyny Maryi i Józefa – niektórzy artyści mieli fantazję.

Niebo na strychu

Czego jak czego ale parafianom fantazji nie brakuje. Nad zakrystią kościoła mieści się niesamowite muzeum. Barokowe figurki świętych znanych i mniej znanych (kilka nie nazwanych, ale jedna wygląda na patronkę tańca), krucyfiksy, relikwiarze, zamyślony anioł, dwa kołowrotki, ręcznie haftowane ornaty (w tym jeden gotycki), mnóstwo ksiąg i rękopisów, broń, kafle, kieł mamuta. Poważnie.

Pierwsza pisemna wzmianka o Raciążku pojawiła się w 1066 r., ale skoro ludziom tu było dobrze, to pewnie i – oczywiście żyjącym dużo wcześniej – mamutom też.

Wyruszamy dalej z grupą Toruńskich Spacerów Fotograficznych uliczkami – chciałoby się powiedzieć miasteczka, ale to już wieś. Raciążkowi oberwało się za udział w powstaniu styczniowym. A przy tym całkiem niedaleko rozrosły się Ciechocinek i Nieszawa.

Ilustracja do tekstu Niebo z widokiem na raj, czyli zajrzyjcie do Raciążka

Pocztówki z innego świata

Jednak małe też może być piękne. Dookoła parterowe domki z gankami, ukwiecony dawny rynek (wszędzie indziej na rynkach betonoza, a tutaj co prawda tylko historycy i mieszkańcy wiedzą, że rynek był, ale przynajmniej kwiatów nikt nie niszczy), dawna szkoła, łąka i droga wzdłuż łąki do zamku.

Z zamku też niewiele zostało. W czasach zaborów pruski administrator rozebrał go niemal do fundamentów, stawiając sobie m.in. oborę i stajnię. A na tym, co zostało, niektórzy (współcześni) musieli robić graffiti. Ech…

Z punktu widokowego można zobaczyć piękne pola, domy, Ciechocinek, a nawet bloki na toruńskim Rubinkowie i Skarpie. Można zejść niżej trochę zachaszczonym wąwozem. Albo wrócić w górę i znaleźć uliczkę Wąską. Która kiedyś nazywała się Szeroka, a dziś to przesmyk między domami. Oznaczony jeszcze na mapach, ale w realu już bez nazwy.

Dookoła cisza, spokój, kwitnące drzewa i ludzie mówiący obcym „Dzień dobry”. Nic dziwnego, że od ponad 30 lat to właśnie tutaj ma miejsce wojewódzki konkurs plastyczny. Jest co malować.

Jeśli więc będziecie w Ciechocinku czy Włocławku albo będziecie mieli dość tłumów na toruńskiej Szerokiej, przyjedźcie do Raciążka.

Ilustracja do tekstu Niebo z widokiem na raj, czyli zajrzyjcie do Raciążka

4 Responses

  1. Alicja M.M.

    Nie wolno było fotografować w tym muzeum? Takiego apetytu nabrałam na tę bezimienną barokową patronkę tańca…

    • Renata

      Można, można. Tylko wyobraź sobie mały stryszek, na który wlazło 30 żądnych przygód fotografów i 3 małe dziewczynki, z których dwie miały buty świecące przy mocniejszym tupnięciu 🙂 Tak więc świętej mi się nie udało dobrze zrobić. Coś więcej o tu na FB: https://tiny.pl/wbmwb

  2. Alicja M.M.

    Pooglądałam. I nabrałam apetytu nie tylko na barokowa świętą (ależ to brzmi swoją drogą!), ale w ogóle na Raciążek. Ciechocinek pamiętam z dzieciństwa, głównie z tego, że i mnie i w ogóle rodzinie strasznie się tam chciało spać… klimat nie dla niskociśnieniowców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *