Tacy jak my, czyli „Góra świątecznych cudów” Natalii Przeździk
Opowieść bożonarodzeniową Natalii Przeździk można czytać już w adwencie.
Opowieść bożonarodzeniową Natalii Przeździk można czytać już w adwencie.
Byliście kiedyś w Krośnie? Czy słyszeliście, żeby było tłem bohaterem jakiejś powieści? A zdecydowanie powinno!
Dookoła cisza, spokój, kwitnące drzewa i ludzie mówiący obcym „Dzień dobry”.
Nad scenariuszami Moniki Górskiej (i nie tylko jej) jest w końcu jeszcze ktoś – jej Przyjaciel, którego nazywa Najlepszym Scenarzystą Świata.
Pierwsze spotkanie z Grębocinem to spacer po Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa. Organizatorka spaceru stwierdziła, że wyglądaliśmy jak dzieci w sklepie z cukierkami.
Czytaliście kiedyś książkę w taki sposób, że co i rusz sprawdzaliście w wyszukiwarce, jak wyglądają noclegi w okolicach, w których rozgrywa się akcja?
Najważniejszym punktem jest to, ażeby kobiety nosiły spódnice. A wydawałoby się, że w życiu chrześcijanina to Bóg ma być na pierwszym miejscu.
Jak widać, trasa jest dla dzieci, a nie dla zgrzybiałych czterdziestolatek, stukających całymi dniami w klawiaturę.
Górzno jest nienachalne. Bez komercji, bez ciupag znad morza. Wystarczy przyjechać, zobaczyć mgły nad jeziorami i nacieszać się zielenią i ciszą. I nigdzie się nie spieszyć.
Płatki śniegu wirowały za oknem, otulając cały rynek puchową pierzynką, a ja ze zdziwieniem patrzyłam na rachunek…